poniedziałek, 22 czerwca 2015

Somethin' Sweet


Od  kilku dni nie robię praktycznie nic. Siedzę, jem i oglądam anime, cały czas tylko w rożnej kolejności. Właśnie skończyłam Lovestage i Hybrid Child, śmiałam się jak dzika,  a później zwyłam się tak, że gdy zabrakło  płaczu  to piszczałam.Obejrzałam wszystkie sezony i... Zrobiło się odrobinę monotonnie, jest zimno i nudno, a ja mam coraz więcej czasu. Nie mogło się zakończyć inaczej. To co widzimy  na zdjęciach  to oczywiście adoptowane nowości.
Na  początku  biały płaszczyk który kupowałam z rodzicami i dowiedziałam się, że wyglądam trochę jak mały Assassin. W tym momencie stwierdziłam, muszę go mieć- Natychmiast. Na wieszaku prezentuje się co najmniej  nieciekawie, jednak przymierzając  stwierdziłam, jest nie najgorzej. Do niego  były  jeszcze białe gatki. Takie al'a dresowe, całkiem wygodne  i też białe, więc w sumie czemu  by ich nie kupić też? Obie rzeczy kupiłam w butiku coś jak Moda Italia (podobno wyprodukowane we Włoszech, pewności nigdy  nie ma gdzie i jak, a czasem i z czego) podobne pewnie można znaleźć we wszystkich okolicznych butikach. Kolejny  genialny  zakup to  bluzka która jednak nadaje się do spódniczki, już nie mówiąc, że ze spodenkami wygląda wyśmienicie. Kupiłam ją w sumie tylko dlatego,  że ma falbankę. Następnie spódniczka z dziwnego piankowego materiału, ale co jak co układa to się fajnie, nosi też się dobrze, a co najważniejsze wszelkie plamki i zabrudzenia schodzą niemal natychmiast, przy użyciu  odrobiny  mydła.  Jeśli chodzi o  białe rurki, takich szukałam wszędzie. Przekopałam wieszaki, standy w sklepie, wszędzie gdzie się tylko dało, aż w końcu odpowiednie znalazłam w  Mohito. Nie dość, że takie jak mi się marzyły, to jeszcze na sporej przecenie. Przyznam się że kupiłam je tylko  z myślą, że z nowymi Adidasami  będą wyglądać świetnie. Ostatnim najważniejszym zakupem  i chyba najbardziej udanym są Adidas Superstar Supercolor, podwójnie super i podwójnie wygodne.W genialnym kolorze, genialny model. Buty wytestowane od 3 dni i  spokojnie mogę powiedzieć, mogę w nich iść na  koniec świata i jeszcze dalej.






Bluzka jest w tym samym fasonie,  jest jeszcze kilka innych kolorów ale tego akurat, który jest mój nie ma? Nie wiem co się zadziało, może  trzeba dokładniej poszukać

poniedziałek, 8 czerwca 2015

Mrs. Summer

Hi,
Lato w pełni, słońce praży. Czas wyskakiwać z ciemnych ciuchów! Koniec z ciemnym brązami, koniec z brudną zielenią. Zakładamy pastele. Jasne kolory i  chyba nie muszę tego nikomu tłumaczyć, tworzą nieskazitelny, czysty i  niewinny look, a przy tym zazwyczaj jeszcze bardzo urokliwy. Biała czy jasna bluzka jest dobrym rozwiązaniem ZAWSZE i nie ważne czy jest to lato, jesień, czy zima. Nie ważne czy nosimy ją do spodni czy do spódniczki. Nie ważne jest również to czy to wersja sportowa czy bardziej oficjalna, ale ważne jest to, że dzięki  niej wyglądamy bardziej świeżo, rzec można by, że nawet bardziej pogodnie. Kolejna sprawa ważna to rozkloszowane spódnice, będę Was namawiała do noszenia ich jak najczęściej. A dlaczego? Odpowiedź jest prosta, bo dobrze wyglądają, a  i potrafią ukryć co nieco. Fałdka tu fałdka tam, a przytyło się po zimie. Jeśli chodzi o całą stylizację,  to jest bardzo prosta, dlatego  by dodać jej odrobinę charakteru dodałam kwiecisty wianek i pastelowy plecak. W kwestii biżuterii postawiam na delikatną i  nierzucająca się w oczy,  taką na co dzień. Swoją rolę doskonale spełnia mały wisiorek z kończynkową zawieszką i biały zegarek.









Bluzka: BHS
Spódniczka: Sinsay 
Buty: Primark
Wisiorek: Jubiler Rubin
Zegarek: Chanel
Plecak F&F 
Wianek: Sweet Home